Rośnie liczba kapłanów rezygnujących ze stanu duchownego, a jednocześnie spada liczba powołań kapłańskich. Od 2006 do 2009 roku liczba kleryków w seminariach diecezjalnych spadła aż o 880, czyli mniej więcej o jedną czwartą i wynosi dziś nieco ponad 3700 osób. Jeszcze większym problemem Kościoła katolickiego w Polsce jest porzucanie stanu duchownego.
Władze kościelne nie prowadzą żadnych oficjalnych statystyk – podała w kwietniu 2010 r. „Polska The Times”. Skalę tego zjawiska spróbował oszacować socjolog, profesor Józef Baniak z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Z jego badań wynika, że (głównie z powodu celibatu) w ciągu ostatniego półwiecza z kapłaństwa mogła odejść nawet 1/3 duchownych, czyli około 35 tysięcy mężczyzn. W ostatnich latach była to liczba sięgająca 60 osób. Najczęściej odchodzą księża młodzi, których praktyka duszpasterska nie przekracza 10 lat. Inne przyczyny odejść to uzależnienie alkoholowe lub konflikt z przełożonymi. Faktem jest, że księża najczęściej odchodzą po cichu, choć zdarzają się głośne przypadki, jak choćby odejście Stanisława Obirka (jezuita), Tadeusza Bartosia (dominikanin) czy Tomasza Węcławskiego, byłego rektora Arcybiskupiego Seminarium Duchownego, który nie tylko porzucił stan duchowny, ale nadto odszedł z Kościoła. Nieco lepsza sytuacja ma miejsce w seminariach zakonnych, gdzie liczba alumnów przez ostatnie 2 lata spadła o jedyne 138 osób. Znacznie gorzej jest natomiast w zakonach żeńskich, do których w 2009 roku zgłosiło się zaledwie 300 kandydatek. Dla porównania, 10 lat temu było ich 723. To oznacza 50-cioprocentowy spadek liczby powołań.
Zdaniem niektórych dostojników kościelnych przyczyną kryzysu są media, prowadzące nagonkę na duchowieństwo i uprawiające antyklerykalną propagandę. Nie ulega wątpliwości, że Kościół musi w najbliższym czasie stawić czoła tym problemom. źródło: onet.pl
|